czwartek, 12 września 2013

Niall ,SMutny ;(

„Kiedy wchodzę do domu jej już nie ma , tęsknie . Brakuje mi jej zapachu. Odeszła , nie zatrzymałem jej . Bylem zajęty samym sobą . Teraz wiem jak mi jej brakuje. Chcę ją przytulić , pocałować . Nie dostanę tego. Wracaj ! Nie mogę bez Ciebie ,żyć . Niszczy mnie to od środka .”

-Niall ! Gdzie jesteś? - usłyszałem krzyki z dołu. Nie chce ,żeby zobaczyli mnie w takim stanie. Siedzę na parapecie z kocem na nogach , patrząc na krople deszczu spływające mi po szybie . Powtarzając w myślach Nie dam rady . Tak bardzo chce Ciebie zobaczyć ,ale wiem ,że się rozpłaczę jak małe dziecko . Otwierają się powoli drzwi słyszę skrzypienie. Odwróciłem się zobaczyłem i z powrotem odwróciłem twarz w przeciwną stronę .
-Niall nie płacz -powiedział Harry- jeśli kocha to wróci .
-Ona nigdy nie wróci .
Harry usiadł koło mnie. Schowałem pokaleczone ręce w koc. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem. Z siłą wyciągną mi je.
-Obiecałeś.
-Nie daje rady- rzekłem. Do moich oczów sprowadzała się woda. Jedna wydostała się. Harry przytulił mnie ,a ja płakałem
-Jedziesz z nami na imprezę
-Nie chce , dzięki – odmówiłem.
-Nie mam mowy- podszedł do mojej szafy i rzucił mi czarne spodnie i biała bluzkę- ubieraj się , czekamy na Ciebie na dole
Poszedłem do łazienki i zobaczyłem w lustrze inną osobę . Umyłem twarz , zęby . Ubrałem się i szedłem na dół. Chłopacy już na mnie czekali. Każdy z nich mnie przytulił . Poszliśmy do samochodu. Jazda zajęła nam chwile. Ani jednym słowem nie odezwałem się. Byliśmy już na miejscu. W klubie każdy się bawił , na twarzy mieli uśmiechy . Usiadłem sam . Patrząc jak tańczą . Nagle ujrzałem ją z kimś innym . Nie wiedziałem co mam zrobić . Poszedłem do tego faceta . Uderzyłem go . Ona krzyczała
-A ja dla Ciebie się tnę , płaczę całymi dniami ,a ty ? Brzydzę się Tobą- powiedziałem i wybiegłem. Jedna myśl była most. Skoczę i nie będę cierpiał. Stałem już na krawędzi. Usłyszałem krzyki jej . Za późno ….....

______________________________________________

Przepraszam za błędy i wgl. Mam nadzieje ,ze jest smutny . Starałam sie ;D .

Harry . Smutny ;D .

„Zaczęło się niewinnie stałam niedaleko za chwile stałeś przy mnie pytając mnie czy wyjdę chwyciłeś mnie za rękę tym samym dając serce lecz wtedy nie wiedziałam co dawno masz już w planach byłam tylko chwilą nie tą wybraną tą jedyną tak bardzo chciałam zostać lecz ty już miałeś dość nas starczyłam ci na miesiąc to chyba był twój rekord tęskniłam choć wiedziałam ze nie tego pokochałam „

-Czemu płaczesz?- zapytała . Odwróciłam twarz by spojrzeć w jej oczy . Chociaż wiedziała to się głupio pyta.
-Czemu oddychasz- odrzekłam
-Żeby żyć- powiedziała ze śmiechem. Widać było ,że chce mi pomóc ,ale nikt mi już nie pomoże . Tęsknie cholernie za nim . Krzyczałam w myślach „WRACAJ!” . Jestem od Ciebie uzależniona .
-Ogarnij dupę i choć na miasto.
Czy ona nie rozumie ,ze nie chce . Jak go spodkom z kimś innym , rozpłaczę się . Jest to dobry pomysł ,ale nie teraz . Za wcześnie .
-Innym razem- odpowiedziałam.
-Dobra to ja idę , pa [.T.I.]

Noc...
„Nie mogę spać , te wspomnienia zaraz mnie zniszczą . Codziennie to samo . Co mam robić? Zostało mi tylko jedno ...”
Wstałam z łóżka . Powoli kierowałam się do łazienki . Spojrzałam w lustro. Nie widzę tu już starej [.T.I.] . Otworzyłam szufladę po lewej stronie. Znalazłam ją . Żyletkę . Chwyciłam ją w prawą dłoń i powoli sunęłam ją w dół po lewej ręce. Napisałam „Harry” . Patrzałam na ten napis . Z oczów lały mi się łzy. . Przejechałam szybkim ruchem po nadgarstku . Robiło mi się słabo . Powiedziałam tylko „Kocham Cię Harry” . Upadłam ….

„Tęsknota prowadzi mnie do samobójstwa”



*Harry*

-Że co? Jak to [.T.I.] nie żyje
-Tak to Harry , przez Ciebie – powiedziała . Ja ją zabiłem . Przecież … „Kurwa”. -Pogrzeb jutro , pd Harry .
Zamknąłem za nią dziwi. Usiadłem na kanapę i wróciły mi wspomnienia . Chciało mi się płakać .
Płakałem . Straciłem ją na zawsze . Nigdy ją nie zobaczę . Nic . Odeszła . Niszczyłem ją od sierotka , przez mnie się zabiła . Ja to zrobiłem . Kurwa .
„Myślę dużo o niej . Bym dał wszystko by ją zobaczyć , poczuć. Chce tylko . Straciłem to . Może czas na mnie , może tak by było najlepiej . Będę z nią ….”
Poszedłem do sklepu . Kupiłem wódkę . Szybkim krokiem kierowałem się na tory . Usiadłem i pijąc wódkę , czekając na pociął . Nagle zaświeciło się światło . „ To koniec Harry , idę do Ciebie , zaraz będę „

________________________


Imagin wyszedł jak wyszedł;( 

sobota, 6 lipca 2013

Z Louisem cz.1




-Dlaczego mnie już nie kochasz?-zapytałam ze łzami w oczach. Stał w drzwiach od salonu ,ręce miał w przednich kieszeniach. Głowę patrząca w podłogę. Nie mogłam w to uwierzyć ,że właśnie miłość mojego życia powiedziała mi ,ze mnie nie kocha. Co ja mu zrobiłam .Przecież kochałam go nad życie. Stałam tam i wpatrywałam się w bruneta. Czekałam kiedy tylko podniecie głowę ,ale żaden ruchu nie dał.
***
Byłam już spakowana. Moje wszystkie rzeczy spakowane w dwie czerwono-czarne walizki. Ściągnęłam już z wieszaka mój czerwony płaszcz. Usiadłam na krzesło by założyć buty. Poczułam jak ktoś trzyma mój lewe ramie. Spojrzałam na niego czerwonymi oczami od płaczu. Nic się nie odezwał. Patrzał na mnie jak na obrazek.
Założyłam już prawego buta na nogę. Wstałam i kierując się do dużych pudełek. Wzięłam pierwszą do ręki i wyciągając z niego podłużną metalową rurkę,a drugą tak samo. Cały czas czułam jak Lou się na mnie patrzy. Był tam. Moje oczy już nie mogły wytrzymać by przepuścić kilka gorzkich łez .Ruszyłam w kierunku drzwi. Odłożyłam jedną walizkę by chwacić klamkę . Otworzyłam je szeroko. Wyszłam z domu zabierając pozostałem moje rzeczy które zostawiłam. Odwróciłam się by spojrzeć jeszcze raz ,ale usłyszałam wielki trzask
-Pa-powiedziałam cicho.
***
Szłam wzdłuż parku. Czułam się samotna. Nie wiedziałam co teraz ze mną będzie. Nie mam tutaj przyjaciółki. Tylko miałam Louis'a który tak nagle mnie wyrzucił z domu. Pozostało mi tylko czekać na kogoś kto się na de mną zlituję. Ale w tych czasach to kto miał by przygarnąć. I to jeszcze nieznajomą osobę. Myślałam na pójście do jakiegoś noclegu. Mam pieniądz moje zarobione.
Skierowałam się najbliższego hotelu. Otworzyłam wysokie drzwi. Hotel jak zwykle pusty od gości. Tylko dzieci bawiących się w kącie. Podjechałam pod resekcję. Kobieta stojąca za ladą uśmiechnięta od ucha do ucha. Podałam jej powoli dokumenty. Wybrałam najtańszy pokój jaki mogli mieć.

***
Szłam korytarzem ,szukając swojego pokoju. Moją uwagę zwrócił jakiś mężczyzna w krótkich brązowych włosach ,szczupła sylwetka. Przypominał mi kogoś. A no tak to Liam przyjaciel Louis'a. Szedł w moim kierunku ,uśmiech na twarzy. Ale znikną jak się do mnie zbliżał. W jego oczach było widać przeżarzenie.
-[T.I] co ty tutaj robisz?-zapytał. Nie miałam sił by mu powiedzieć. Puściłam dwie walizki które trzymałam w rękach i rzuciłam się mu się na ramiona. Kilka łez siekło po moim policzku. Przytulił mnie do siebie.
-On mnie już nie kocha-powiedziałam ledwo. Odsunęłam się od niego popatrzałam się na niego. Miał minę zdziwiona. Poczułam jak wibruje mi telefon. Leniwie wyciągnęłam go z kieszenie. Zobaczyłam ,że dzwoni Louis. Czego on chce . Połknąłam ślinę . Tak czy nie? Pytanie które zamieszczało moja głowę . Kliknęłam czerwoną słuchawkę. Po czym się rozpłakałam. Nagle zakręciło mi się w głowie i upadłam
***
Gdzie ja jestem. Obudziłam się białym pomieszczeniu z kilkoma łóżkami. Oparłam się o łokcie i oglądając dookoła popieszczenie. Już wiedziałam co to jest szpital . Weszła pielęgniarka. Na twarzy gościł jej uśmiech. W rękach trzymała kroplówkę. Głowę położyłam na poduszkę .
-Gratuluje-powiedziała kobieta w białym fartuchu, która zakładała mi nową kroplówkę. Zdziwiłam się. O czym ona mówi do cholery? Podniosłam się ,by siedzieć. Patrzyłam się na nią.
-Czemu mi pani gratuluję?- spytałam. Chciałam bardzo wiedzieć po co mi to mówi.
-Pani nic nie wie?- pokręciłam przeczącą głową-Jesteś w ciąży ,ale musisz zostać na perę dni na obserwacji.
-Od kiedy jestem?- zapytałam ,a w oczach miałam łzy . Dziecko? Jak to możliwe.
-A od paru tygodni- uśmiechnęła się lekko- a teraz odpoczywaj.
***
Po kilku dniach wyszłam z szpitala. Ta myśl ,że mam dziecko ,a co najgorsze ,ze to z Louis'em. Nie mam zamiaru mu powiedzieć. By mnie wyśmiał. Wychowam je same. Co tam będę żyć sama z nim. Nikt się o nas nie dowie. Będzie nam raźnie. Głaszcze brzuch. Zadzwoniłam do Liam'a ,bo tylko on jedyny mógł mi pomóc w tej chwili.
Kliknęłam na wyszukiwarkę napisałam „Liam” od razu mi się pokazał. Przycisnęłam zieloną słuchawkę. Do ucha dałam telefon. Słyszę sygnał.
-No hej, Tori . Przepraszam Cię ,że cię nie odwiedzałem ,ale mieliśmy z chłopakami dużo spraw do załatwienia- usłyszałam jego głos. Moje oczy już nabierały wody. Ciekły mi po kolei.
-Liam jestem w ciąży ,ale proszę nikomu tego nie mów- powiedziałam ledwo. Nie chce mieć ,żeby Louis ,to wiedział ,bo i tak mnie nie kocha. To po co mu dziecko. Usłyszałam śmiech Harry'ego ,który w oddali był.
-Tori ,ale jak sobie wyobrażasz- przerwał. Usłyszę tylko „z kim gadasz” on na to „z Tori” a tamten „aha”. Nie jestem pewna kto to. Ale mam nadzieje ,że to nie Louis. - Przyjdź do mnie o 16- powiedział cicho.
Rozłączyłam się. Powoli kierowałam się do hotelu w ,którym „mieszkam”. Omijam ogromny tłum ludzi. Nadal mnie męczy myśl ,że noszę dziecko kogoś kto mnie „nie kocha”. No cóż żyję się dalej.
Jestem w hotelu. Idę leniwym krokiem do recepcji. Kobieta jak zawsze uśmiechnięta od ucha do ucha. Odwzajemniłam jej uśmiech. Chociaż nie miałam ochoty. Podała mi kluczę do mojego pokoju . Szłam powoli. Patrząc się na czubki moich butów.
Doszłam do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i co pierwsze co zrobiłam położyłam się na łóżko brzuchem. Twarz była schowana w poście , która pachniała kwiatami. Podniosłam się i wyciągnęłam walizkę. Przebrałam się w To  ,a to tego czarne szpilki. Włosy rozpuściłam.
Dochodzę do Domu Liam'a. Jeszcze parę kroków i jestem. Zapukałam do drewnianych drzwi. Od razu otworzył mi je Niall w białej bluzce i czarnych spodniach.
-Hej, Tori ! Liam kazał mi przekazać ,że przeprasza i ,ze mu coś wypadło- chłopak rzekł.
-Aha , to ja już pójdę- powiedziałam ze smutkiem. Nikomu nie mogłam się wyżalić. Zrobiłam pierwszy krok do przodu. Aż naglę czuję jak Niall łapie mnie za nadgarstek . Odwróciłam się. Ka jego twarzy było widać smutek. Obróciłam się ,a on puścił mnie.
-Tori- westchnął- wejdź do środka.
Po chwili zamyślenia. Weszłam.
________________________________________________________________

Siemka ;)) 

Przepraszam za błędy ;** Nie wiem czy wam się podoba ;]
~~W 

niedziela, 30 czerwca 2013

Z Harrym

-Ja też Cię kocham-powiedziałem jednej z fanek. Siedziałem między Louis'em a Niall'em. Nasze fanki krzyczały ,płakały nawet mdlały. Byłem przerażony co one potrafią robić. Ciekawe co robią ,żeby się dostać do nas.
Już 2 godziny minęły ,a ich jest coraz więcej. Kocham spędzać z nimi czas. To nas spierają kiedy potrzebujemy pomocy. Jedna fanka podeszła dała mi swoją płytę. Popatrzyłem na nią przypominasz mi kogoś. Ona się uśmiechnęła .Wygląda pięknie. Długie brązowe włosy związane w kucyka. Oczy niebieskie jak ocean. Szczupła. Ubrana w prostą sukienkę ,która była w kolorze turkusowy Na ręce miała bransoletkę „Best Frie”.Gdzieś to widziałem. Jak się uśmiechała kogoś mi przypominała. Kogoś kogo znałem.
-Dla kogo podpisać?-spytałem patrząc na nią.
-Dla [T.I]- odpowiedziała z nieśmiałością.
[T.I] ?Zastanawiałem się. Ta bransoleta , te imię . Kogoś mi przypominała. Kogoś kogo dobrze znałem. Czyżby to .. O nie
Podpisałem się i poszła do Niall'a. Zrobiło mi się gorąco i poszedłem na małą przerwę. [T.I] właśnie wychodziła szczęśliwa. Całowała płytę. Zaśmiałem się lekko. Nie myśląc pobiegłem do niej. Chciałem ,żeby mnie fanki nie widzieli. Fiiiiu ! Udało się ! Już byłem koło Niej ,kiedy się odwróciła ,a jej uśmiech zmienił się. Co jest? Skrzywiła się na mówi widok czemu ?
-Co chcesz?- zapytała ,a w jej głosie było słychać wściekłość. Połknąłem ślinę ,byłem zdenerwowany ,wiedziałem ,że to już na bank ona
-Przepraszam- mruknąłem.
Jestem głupi. Tylko na to mnie stać. Patrzałem na nią jak na jakiś obrazek. Czułem ,że mi się gorąco robi. W jej oczach widzę złość. Miała złożone ręce na klatkę  piersiowej. Sięgała mi do ramion.
-Przeprosiny ? Serio?! Mogłeś zrobić to 3 lata temu- krzyczała. Łzy mi się już w oczach kręciły. Cały czas patrzałem na jej niebieskie oczy. Topie sie w nich. Odwróciła się i pobiegła truchtem. Nie czekając ani chwili zacząłem biegnąć za nią. Ona popatrzała w moją stronę i zaczęła przyśpieszać. Dogonie ją. Zatrzymała się w parku.Oparła się o drzewo. Zdychała. Odwróciła się plecami do kory , to mi umożliwiało spojrześ.
-Będziesz się tak ukrywać?-zapytałem z śmiechem. Prawię się nie zmęczyłem. Długie nogi pozwoliły mi szybciej biec i się nie zmęczyć. Popatrzała w moje oczy wściekła i zmęczona biegiem. Złapałem za jej talię i przyciągnąłem  do siebie. Przytuliłem ją. Moje ręce powędrowały na jej plecy. Odwzajemnił uścisk. Chwilę tak staliśmy. Usłyszałem dźwięk aparatu. Boże nie ! Odwróciłem się a tam jakiś koleś z aparatem.
-Mam was ! Gołąbeczki-powiedział i usiekał. [T.I] zaczęła się śmiać. Ten śmiech! Jaki Ładny. Patrzyłem na nią z uśmiechem.
-Wiesz ,że-będziemy mieć kłopoty?-spytałem się jej. Ona od najmłodszych lat jak pamiętam zawsze wpadała w kłopoty ,a ja razem z nią. Poszła do najbliżej ławki by usiąść ,a ona nadal się nie przestała śmiać. Poszedłem do niej
-Harry?-zapytała. Nie odwracając się od niej.Wiedziałem ,że to się źle zapowiada.
-Tak , przepraszam ,że zapomniałem o Tobie , wiem zrobiłem źle i bardzo tego żałuje , wybaczysz? - przerwałem jej.  Odwróciła się do mnie  i spojrzała z uśmiechem.
-Skąd wiedziałeś ,ze chce to powiedzieć?
Wybuchnąłem śmiechem. Nagle przypomniałem se o fanach ,którzy czekają. Przeprosiłem [T.I]i umówiliśmy się w te same miejsce o 16 jutro. Jak dotarłem na miejsce każdy był na mnie zły. Nawet Louis. Było warto 

___________________________________________________________

Siemka !!
Jakoś napisałam ten imagin xDD Chociaż jest dla mnie .... eeee ... nie dobry -,- Wiem "Mogłaś nie dawać " Ale chciałam  już od miesiąca nic nie dodaje i .... przepraszam ;D 
Wiecie ,że zawsze przepraszam za błędy i teraz też za wszystkie przepraszam ;P 

Miłych wakacji <333 

~~W 

Przepraszam ;(

Wam ,że mnie tu nie było;( Przepraszam ,ale miałam złamaną rękę i jak miałam pisać ;( Teraz już nie mam ,ale trochę mnie ,boli ,ale mogę pisać ^^ Mam dla was dużo pomysłów *____* Co ja się namyśliłam w te 6 tygodni . Z Zayn'em kończę ,ale nie wiem kiedy dodam ;) Mam z Harry nie wiem czy jedno częściowa sami mi napiszecie czyn warto robić 2cześć czy nie ;) Szukam też Adminki na bloga ^^Bo nie mam tak czasu dodawać regularnie i jak ktoś lubi pisać ,to niech piszę w kom  lub na Fb " Uzależniłam się od One Direction" TT: @Liki_123 Każdy musi mi dać do przeczytania swój imagin ^^ No to,więc zachęcam do czytanie !! Mojego blogga :* <333 ~~W

piątek, 24 maja 2013

Imagin z Zayn'em cz.1

 

-Tata!-krzyczała Bella. Odwróciłem się ,by spojrzeć na małą. Ubrana była w różową sukienkę z białymi falbankami. Trzymała w ręce telefon. Ma długie proste i czarne włosy, duże zielone oczy ,a twarz okrągła. Miała na twarzy uśmiech. Uśmiechnąłem się do niej szczerze. Podniosłem ją. Teraz była moim wzroście.
-Tak, o co chodzi?-zapytałem Belle ,która dała mi telefon do ucha.
-To mama-powiedziała. Moje oczy od razu zrobiły się większe. W mojej głowie roniły się myśli co ona chce. Położyłem dziewczynkę na równe nogi. Oddalałem się od niej.

***
-[.T.I.]?-zapytałem ponuro. Byłem pewny co ona che. Zabrać mi Belle. Moją córkę.
Było tylko jej słychać ciężkie oddechy. Źle to znaczyło. Wyszedłem z domu i powoli kierowałem się do ławki która stała przy drzewie. Jak siadam to przypomina mi się jak ja z [.T.I.] powiedziała mi ,że jest w ciąży.
-Zayn? Bo ja bym chciała ,żebyś mi oddał Belle-powiedziała ciężko. Wiedziałem. To było zbyt piękne by u mnie została.
-Co?-krzyknąłem -przecież mówiłaś 2lata temu ,że się wkurza-powiedziałem. Usłyszałem przez telefon jak płacze. Każdego dnia jak widzę Belle ,to widzę ją, . Nie mogę przestać o niej myśleć i o tym co powiedziała „Mogłam Ci nie mówić o ciąży” W tamtej chwili co mi powiedziała ,to pobiegłem do pokoju i spakowałem jej rzeczy i kazałem się wynosić. Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Byłem zły po prostu.
-Wiem ,że źle powiedziałam,ale ja i Niall się dobrze zajmiemy-rzekła.
-Przepraszam ,Co?! Niall! Mój przyjaciel-poczułem jak łza po policzku mi spływa-jak wy mogliście to mi zrobić .
Wytarłem kilka łez które mi już były na obu policzkach. Usłyszałem głos Belli.
-Nie oddam Ci jej-moje ostatnie słowo kiedy się rozłączyłem.

***
Usiadłem koło Belli na trawie. Bawiła się swoimi lalkami i była smutna. Wstałem na równe nogi i chwyciłem małą pod pachy i podniosłem do góry. Podrzucałem ją do góry i chwytałem w rękach. Od razu miała uśmiech na twarzy. Przytuliłem Belle jak mogłem najmocniej. Kocham ją jak nikogo więcej. To ona mi dawała chęć ,żeby żyć. Bez niej mój świat by nie istniał. Nie oddam jej. Będę o nią walczyć.
-Tato?-zapytała wstydliwie-czy mama mnie od Ciebie weźmie?
Łza mi się kręciła w oczach. W tamtej chwili zamurowałem się. Położyłem ją na na równe nogi a sam klęknąłem przed nią by widzieć jej oczy. Miałem chęć się przed nią popłakać ,ale nie. Zrobię dla nie wszystko
-Nie, nie odbierze mi się-powiedziałem przytulając ją delikatnie. Całując jej delikatny policzek. Uśmiechnęła się na chwilę i wyrwała się z moich ramion i pobiegła huśtać się na huśtawce. Kocham ten ogród. Jest w średnim wielkości. Drewniany płot w kolorze białym. Duże drzewo z ławką zamieszczało się w lewym górnym rogu. Plac zabaw dla Belli znajdował się koło płotu. Malutki. Huśtawka,ślizgawka,drabinki i piaskownica. Za placem znajdował się ogród ,który robiłem razem z Bellą. Były tam: tulipany,róże czerwone i żółte inp. Kilka małych choinek. Sama ona tak chciała ,więc nie zaprzeczałem.

***

-Bella! Umyłaś zęby?- powiedziałem przez drzwi od łazienki. Stałem tam przez chwilę i nie słysząc jej odpowiedzi. Chwyciłem klamkę i opierałem swoje ranienie o drzwi. Powoli osuwały się do środka pomieszczenia. Zauważyłem jak Bella płaczę. Siedziała na wannie jej nogi wisiały w powietrzu. Swoje dłonie zakryła w twarz. Jej włosy były uwiązane w kucyka. Poszedłem do niej i kucłem.
-Co się stało skarbię?-zapytałem ze smutkiem. Ona uwolniła ręce od twarzy. Była cała zapłakana.
-Bo mama mi wtedy powiedziała ,że wyjedzie ze mną daleko-jąkała się przy powiedzeniu swojego zdania. Zdziwiłem się ,że mówi pięciolatce ,że ją wywiezie. Nie przechodziło mi nawet taka myśl ,że zrobi coś takiego.
-Nigdy się nie zostawię ,pamiętaj-przytuliłem ją ostatni raz i wziąłem ją za małą lewą rączkę i szliśmy do jej pokoju. Położyłem Belle do łóżka i czytałem jej ulubioną książkę. Zasnęła.

_____________________________________________________________________________

Hejka;3 
Nie pisałam długo ,bo nie miałam czasu ;(( i ten imagin ledwo napisałam ,bo rękę mam złamaną -.- ,al wpadł mi pomysł ,wię napisałam *_______* mam nadzieje ,że się podoba ;) Jak będą błędy to bardzo przepraszam ;) ~~W

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Z Niall'em

haha xDD Kiedyś ten imagin  napisałam ,ale zapomniałam o nim xDD ,więc miłego czytania . Przepraszam za błędy ;cc . To u mnie normalne ;D Proszę pisać komentarze . MIŁEGO CZYTANIA~W
_____________________________________________________________


Z Niall'em byłam najlepszymi przyjaciółmi ,ale kiedyś byliśmy parą . Dlaczego jesteśmy teraz przyjaciółmi ,bo on mnie zdradzał. Może miną gdzieś rok ,a ja już miałam nowego chłopaka Wiktora. On był kochany , troskliwy zawsze mnie spierał ,ale oczywiście Niall nie dawał za wygraną. Cały czas się gdzieś wtrącał . Wiem ,że on mnie dalej kocha ,ale co ja zrobię ? Wrócę do niego ? Zostawię Wiktora ? I będzie wszystko okej? Nie dam się więcej oczekiwać na Niall'a uśmiech, oczy . Zrobi to znowu jak będziemy razem . Co ja mówię ! Nigdy nie wrócę do niego chociaż go kocham ,ale jak dobrego przyjaciela któremu mogę się zwierzać co mi na sercu leży np. pokłóciłam się z Wiktorię.
Po południu Niall do mnie przybiega jest cały czerwony jakby ktoś za nim biegną i bez pukania wpadł. Byłam zdziwiona . Oparł swoją gorącą dłoń na moim barku . Dyszał . Nie mógł wymienić jednego słowa . W pewnej chwili popatrzał mi się w oczy i pocałował . Nie oddawałam pocałunków,ale wspomnienia wróciły . Bez słowa poszedł . Przed wyjściem uśmiechną się do mnie .
-Jak ty mogłaś?- zapytał się spokojnie Wiktor. Czy on to widział ? Nie tylko nie ,to . Chciałam mu wszystko wytłumaczyć ,ale nie dał mi. Wybiegł ze łzami w oczach . Co ja zrobiłam? To nie ja to Horan zrobił przecież . Biegłam za nim .
-Zaczekaj- krzyczałam . W pewnej chwili zatrzymał się . Już powolnym krokiem szłam do niego . Było mi strasznie głupio z tego powodu. Nie chciałam go stracić. Moje życie bez niego skończy się. Doszłam do niego ,popatrzałam w oczy. Na jego twarzy było widać smutek i wściekłość . Nie dziwię się. Też bym była.
-Nie chce !! Rozumiesz?-krzyczał-Widzę jak się patrzysz na Niall'a i widać jak go kochasz- Wiktor krzyczał coraz głośniej. Już płynęły po moim policzku łzy. Jak on coś takiego mógł powiedzieć , przecież wiedział jak ja go kocham a Niall'a to tylko przyjaciel.
-Kocham tylko Ciebie- powiedziałam nie patrząc na jego wzrok .
-Widać-odrzekł i odwrócił się . Szlochałam. Kocham go a nie Niall'a . On to chyba nie wie . Wiem ,ze spędzam z blondynem dużo czasu ,ale to jest mój przyjaciel i to do tego Wiktoria również
-Nienawidzę cię- moje ostatnie słowa które powiedziałam. Odszedł po prostu. Może chciał tego. Moje myśli były tylko skupione dlaczego on ze mną zerwał.
Dni za dniem miały a ja wyglądałam okropnie nie chciało mi się iść nawet do sklepu. Dobrze ,że rodzice płacili mi za mieszkanie. Na pewno wiedzieli ,ze takie coś mi się zdarzy i ich za to kocham. Wiktor to po prostu dla mnie nie istnieje jak nie istnieje jak myślę o niem cały czas , płaczę . Nie chciałam rozmawiać z nikim ,bo i tak nikt by mi nie pomógł. Nawet Niall który był moim przyjacielem też go serdecznie nie nawiedziłam co mi zrobił. No to teraz ma! Wygrał już nie jestem z Wiktorem. Po co on to zrobił? Jak i tak wiedział ,ze i tak nie będę z nim. Nigdy. Nagle zadzwonił telefon . Niechętnie odebrałam. W słuchawce było jakieś śmiech aż usłyszałam Wiktora głos „Dziękuję Ci Niall ,że to zrobiłeś ! Stary ja jej już nie kochałam”. Rzuciłam telefon na podłogę i rozwalił się. Nie mogłam w to uwierzyć. On mnie nie kochał. Przecież mówił mi jak mnie kocha. To tylko były jakieś puste słowa? Dlaczego on po prostu mi tego nie powiedział. Niall dla niego pracował by mnie tylko pocałował i mieć wymówkę by ze mną zerwać. No to świetnie. Ciekawe ile to się ciągnie. Siedziałam na kanapie ,skulona. Nie mogłam już płakać. Za dużo płakałam i to za Wiktorem. Czemu mi to Niall zrobił ,że mu pomógł. Dobra nie ważne .
Po tygodniu samotności zrozumiałam ,ze nie warto użalać za kimś kto się nie kochał. Ubrałam się w czarne spodnie i różową bluzkę na krótki rękaw. Latki makijaż. Powolnym krokiem szłam by otworzyć drzwi i iść na spacer. Otworzyłam i stał tam Niall. Uśmiechnięty po chwili się zaśmiał bo miał pukać ,a ja mu byłam szybsza.
-O idziesz? Pójdę z tobą- powiedział to chłopak łapiąc mi nadgarstek. Wyrwałam się aby zamknąć drzwi. Pobiegliśmy po klace schodowej. Bawiliśmy się jak dzieci. Było śmiesznie. Dzięki Niall'owi zrozumiałam ,że dla Wiktora nic nie znaczyłam. Poszliśmy do parku by pospacerować. Londyn był taki piękny i jeszcze ta cudowna pogoda.
-Dziękuję Ci Niall- odrzekłam by już nie dusić ciszę pomiędzy nami. Zrobił minę zdziwioną. Najpierw nie widział o co chodzi ,aż nagle poukładał se w głowię.
-[.T.I.] nie musisz mi dziękować przecież ja Ci mówiłem ,że on jest dupkiem-powiedziała wkładając dwie ręce do kieszeni spodni.
-Dlaczego to zrobiłeś-zapytałam w prost. Nie chciałam już dusić tego w sobie, bo po co . I tak mogłam powiedzieć o wszystkim mu.
-Bo Cię...- Chłopak przerwał wysiadając ręce z kieszeni i drapiąc się jedną się głowie- Kocham

Na twarzy miałam rumiance. Tak miło było to usłyszeć, ale dlaczego to dopiero do mnie to dotarło ,że ja w nim też.
-Ja Ciebie też- powiedziałam
-Przecież...- nie dokończył ,bo pocałowałam go. To było najpiękniejsze w moim życiu. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Mój przyjaciel jest moim chłopakiem znowu.